POSTAWY RODZICIELSKIE
Postawy rodzicielskie są istotne w kształtowaniu prawidłowego rozwoju jednostki, jej przystosowania społecznego oraz poziomu agresji. Mianem „postawy” określa się względnie trwałe ustosunkowanie się do rzeczy, osób i zjawisk. Na postawę składają się trzy komponenty: behawioralny, emocjonalno-motywacyjny i poznawczy. Komponent behawioralny to działania, czynności motoryczne lub werbalne oraz zachowania wobec przedmiotu postawy. W rodzicielskim ustosunkowaniu się do dziecka składnik behawioralny widoczny jest w czynnym działaniu i zachowaniu rodziców wobec niego, w tym, co i ile potrafią oni uczynić dla swojego potomstwa. Komponent emocjonalno-motywacyjny to składnik określający uczucia, reakcje emocjonalne pojawiające się wobec przedmiotów postaw, np. miłość, oziębłość, nienawiść itp.[1]
W przypadku postaw rodzicielskich składnik uczuciowy (który posiada też charakter oceniający) przejawia się w zachowaniu i wypowiedziach rodziców dotyczących dziecka, w ich tonie, ekspresji oraz w komunikatach niewerbalnych. Komponent emocjonalno-motywacyjny jest w postawach rodzicielskich decydujący, gdyż wyznacza charakter działania i kierunek myślenia rodziców. Myśli, przekonania oraz selekcja i organizacja odbieranych informacji o „przedmiocie” postawy tworzą komponent poznawczy. W postawach rodzicielskich składnik poznawczy przejawia się w wiedzy rodziców o dziecku i jej zgodności z rzeczywistością oraz w formie poglądów i przekonań o dziecku[2].
W literaturze przedmiotu występuje wiele definicji postaw rodzicielskich. Powszechnie przyjmuje się koncepcję Marii Ziemskiej, która określa postawę rodzicielską jako: „nabytą strukturę poznawczo- dążeniowo- afektywną, ukierunkowującą zachowanie się rodziców wobec dziecka”[3]. Jest to utrwalona tendencja matki i ojca do reagowania w określony sposób w stosunku do dziecka. Autorka podkreśla, że warunkiem uznania konkretnego ustosunkowania się ojca i matki do dziecka za postawę rodzicielską jest trwałość. Przejściowe stany psychiczne i krótkotrwałe nastawienia to jeszcze za mało, by mówić o postawie. Musi to być stały, trwający przez pewien czas składnik uczuciowy dominujący w sposobie myślenia o dziecku i w sposobie traktowania go. Kolejną cechą postaw, którą wymienia M. Ziemska jest plastyczność. Postawy rodzicielskie ulegają zmianom wraz z rozwojem dziecka. Odpowiednio do faz rozwojowych zmienia się stopień i jakość dawanej podopiecznemu swobody oraz dozoru. Konieczność bliskiego kontaktu fizycznego z dzieckiem, troska i opieka z czasem maleją na rzecz kontaktu i budowania więzi psychicznej. Zmieniają się potrzeby dziecka, dlatego rodzice powinni modyfikować także swoje postawy względem niego[4].
Istnieją różne typologie postaw rodzicielskich. Jedną z najbardziej znanych w polskim środowisku pedagogicznym jest klasyfikacja podana również przez powyższą autorkę – M. Ziemską. Dzieli ona postawy rodzicielskie na właściwe (prawidłowe), czyli takie, które stwarzają odpowiednie warunki dla prawidłowego rozwoju dziecka i niewłaściwe (nieprawidłowe), niekorzystnie wpływające na kształtowanie się osobowości dziecka. Do postaw właściwych wychowawczo i pożądanych – pozytywnych zalicza: uznanie praw dziecka, jego akceptację, współdziałanie z nim oraz dawanie dziecku rozumnej swobody w działaniu. Postawa nieprawidłowa wychowawczo to: odtrącająca, unikająca, zbyt wymagająca i nadmiernie chroniąca[5].
Postawy właściwe w sposób znaczący determinują możliwości emocjonalne, poznawcze i społeczne dziecka, dlatego tak ważne i potrzebne jest ich prezentowanie wśród rodziców. Postawa uznania praw dziecka przejawia się odpowiednim traktowaniem dziecka i jego roli w rodzinie, poszanowaniem jego praw i indywidualności. Jest to postawa szacunku dla postępowania dziecka oraz respektowania jego tajemnic, prawa do prywatności i brania odpowiedzialności za własne czyny. Rodzice przyjmujący taką postawę często wyjaśniają i tłumaczą swoje polecenia, nie narzucają swojego zdania czy woli tam, gdzie dziecko może samo zadecydować. Jeśli stosują kary to zawsze podają ich przyczynę. Dziecko takich rodziców wie, czego się od niego oczekuje i wymaga. W jego rodzinie panują jasne, dostosowane do jego możliwości zasady. Postawa uznająca prawa dziecka kształtuje w nim pozytywne cechy takie jak: lojalność, solidarność z pozostałymi członkami rodziny, niezależność, przejmowanie inicjatywy[6].
Postawa akceptująca charakteryzuje się przyjęciem dziecka przez rodziców takim, jakim ono jest, z jego wszystkimi mocnymi i słabymi stronami. W tej postawie charakterystyczny jest dobry, przynoszący przyjemność i zadowolenie kontakt rodziców z dzieckiem. Rodzice lubią swoje dziecko i okazują mu to, często chwalą i doceniają. Akceptacja nie oznacza jednak bezkrytycznego spojrzenia na dziecko, pobłażania mu. Rodzice korygują złe zachowanie dziecka za pomocą kar, nagan, ale zawsze w atmosferze akceptacji, stosując krytykę wyzwalającą, odnoszącą się do fragmentu zachowania a nie osoby dziecka. Rodzice akceptujący swoje dziecko znają je, potrafią odczytywać i zaspakajać jego potrzeby, ale równocześnie pozwalają mu na emocjonalną niezależność. Taka postawa daje potomstwu poczucie bezpieczeństwa, odwagę i radość życia. Wyrabia w dziecku zdolność do: nawiązywania trwałej więzi emocjonalnej, przywiązania i wyrażania uczuć. Ze względu na cechy przypisywane matczynej miłości (bezwarunkowość; „wszechogarniającość”, czyli umiłowanie wszystkich cech dziecka; wszechobecność i stałość) postawa akceptująca wydaje się być u kobiety naturalna, wrodzona. Jeśli nic nie zakłóci tej pierwotnej skłonności darzy ona dziecko akceptacją. Natomiast specyfika miłości ojcowskiej nie sprzyja postawie akceptującej. Mężczyzna kocha dziecko, jeśli spełnia ono jego oczekiwania oraz akceptuje wyłącznie te cechy, które są zgodne z jego wymaganiami. W przeciwnym razie jego miłość ma tendencje do zanikania. Aby wykształcić w sobie postawę bezwarunkowej akceptacji, ojciec powinien włożyć więcej świadomej pracy nad sobą[7].
Współdziałanie, które jest kolejnym typem prawidłowego ustosunkowaniem się rodziców do dziecka, charakteryzuje zaangażowanie i zainteresowanie rodziców każdą aktywnością dziecka: zabawą, pracą, ale również jego niepowodzeniami. Postawa ta polega także na włączaniu dziecka w sprawy rodzinne oraz domowe obowiązki na miarę jego możliwości rozwojowych. Rodzice i dziecko odnajdują radość we wspólnym wykonywaniu czynności, zadań, obserwacji otoczenia oraz wymienianiu poglądów na różne tematy (zwłaszcza tych najważniejszych dotyczących np. wartości, ideałów, planów na przyszłość). Rodzice aktywnie nawiązują kontakt ze swoim dzieckiem, służą pomocą w rozwiązywaniu problemów, wyjaśnianiu niezrozumiałych zjawisk. W odpowiednim dla dziecka czasie inspirują do samodzielnego szukania dróg dochodzenia do wiedzy. Postawa współdziałania sprzyja kształtowaniu ufności dziecka wobec rodziców, otwartości w proszeniu ich o radę, pomoc. Daje dziecku: zadowolenie z każdej jego aktywności i podejmowanych wysiłków, zdolność do współdziałania i podejmowania obowiązków, a także umiejętność troszczenia się o swoją i cudzą własność[8].
Z postawą dawania rozumnej swobody mamy do czynienia wtedy, gdy rodzice rozumiejąc i respektując właściwości wieku dziecka akceptują fakt, że wraz z wzrastaniem fizycznym ich potomstwo się od nich oddala. Poszerzają więc zakres swobody, pozwalają na przebywanie poza ich towarzystwem, przy czym nie tracą zaufania dziecka i do dziecka. Utrzymują swój rodzicielski autorytet odwołując się do niego w odpowiednim, potrzebnym dziecku zakresie. Rodzice dbają o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka. Są świadomi zagrożeń czyhających na dziecko, ale obiektywnie je oceniają, nie wyolbrzymiają ich i nie ograniczają przez to swobody rozwoju i usamodzielniania się dziecka. Ta postawa wykształca w dziecku zdolność do współdziałania z rówieśnikami, uspołecznienie, pomysłowość, bystrość, pewność siebie. Zaufanie i swoboda dawana dziecku owocuje łatwością przystosowywania się do różnych sytuacji, dążeniem dziecka do pokonywania przeszkód, skłonnością do kończenia rozpoczętych działań i podejmowaniem wyzwań[9].
Na gruncie postaw właściwych kształtują się wychowawczo pożądane cechy dziecka, np. zdolność nawiązywania trwałych więzi emocjonalnych, wytrwałość, umiejętność podejmowania i wywiązywania się z zobowiązań, pomysłowość, lojalność, poczucie własnej wartości, zadowolenie z życia, solidarność w stosunku do pozostałych członków rodziny. Dlatego bardzo ważne są starania obojga rodziców o stworzenie swojemu dziecku jak najlepszych warunków rozwoju w postaci pozytywnych postaw prezentowanych przez nich samych w stosunku do potomstwa. M. Ziemska zwraca uwagę na szkodliwość niezgodności postaw prezentowanych przez rodziców. Sytuację, w której ojciec i matka mają rozbieżny, przeciwstawny stosunek do dziecka autorka nazywa brakiem koalicji wychowawczej rodziców, który ma nerwicotwórcze skutki[10].
Postawy niewłaściwe wywierają bardzo szkodliwy wpływ na rozwój dziecka. Pierwszą z takich nieprawidłowych wychowawczo kategorii zachowań jest postawa nadmiernie wymagająca, zwana także zmuszającą, korygującą. Skłonność do jej przejawiania mają rodzice bardzo skoncentrowani na dziecku i dodatkowo posiadający cechy osobowości wskazujące na dominację. Postawa ta polega na stawianiu dziecku zbyt wysokich wymagań, będących ponad jego siły, niezgodnych z jego możliwościami rozwojowymi i cechami indywidualnymi. Często rodzice próbują ukształtować dziecko na wzór stworzonego przez siebie ideału. Nadmierne żądania, którym dziecko nie jest w stanie sprostać oraz krytyka, z którą często się spotyka, rodzą w nim presję bycia zgodnym z oczekiwaniami rodziców, poczucie winy i niezadowolenia z siebie. Postawa nadmiernych wymagań sprzyja kształtowaniu się następujących cech: lękliwość, niepewność, brak wiary w własne siły, przewrażliwienie, obsesje, brak zdolności do koncentracji, nadpobudliwość. Dobry kontakt z rówieśnikami i zdolność dziecka do kreatywnego buntu wobec rodziców mogą osłabić negatywny wpływ tej postawy. W przypadku posiadania przez dziecko niskich aspiracji, braku opanowania emocjonalnego i podatności na frustracje, negatywne oddziaływanie tej postawy jest zwiększone. Wydaje się, że na prezentowanie postawy korygującej w większym stopniu narażony jest ojciec niż matka. Jest to spowodowane specyfiką jego roli i miłości, jaką darzy potomstwo oraz naturalnymi cechami mężczyzny. Powinien, więc uważnie obserwować swoje intencje, pracować nad sobą, by nie stawiać dziecku wygórowanych wymagań oraz nie kształtować go nadmiernie na swoje podobieństwo, rozmijając się przy tym z możliwościami, zdolnościami oraz zainteresowaniami potomka[11].
Postawa nadmiernie chroniąca wynika z uległości i nadmiernej koncentracji rodziców na dziecku. Dziecko uważane jest w rodzinie za ideał, nie podlega żadnej krytyce. Jednocześnie pozostaje pod stałą kontrolą rodziców i jest otoczone zbyt dużą troską i opieką. Jest to postawa złożona, często składająca się z postaw cząstkowych (np. postępowanie uzależniające dziecko od matki lub ojca, wścibstwo, rozwiązywanie wszelkich trudności za dziecko). Rodzice zaspakajają wszystkie pragnienia swojego potomka. Ustępują mu we wszystkim i wyręczają w wielu czynnościach, w tym samoobsługowych, co powoduje brak samodzielności i zepsucie dziecka. Rodzice nadmiernie chroniący swoje dziecko często odsuwają je od rówieśników, ograniczają swobodę bojąc się jego krzywdy. Taka postawa rodziców może być przyczyną opóźnienia emocjonalnej i społecznej dojrzałości, bierności, ustępliwości, braku inicjatywy, zależności dziecka od rodzica. Może także wykształcić zachowania typu „rozpieszczone dziecko”, przejawiającego się nadmierną pewnością siebie, poczuciem wyższej wartości, niepowściągliwością, zuchwalstwem, awanturniczością, zarozumialstwem, tyranizowaniem rodziców, egoistycznym i roszczeniowym nastawieniem do otoczenia. W samotności to samo dziecko bywa niepewne, nieszczęśliwe i niespokojne. Wydaje się, że kobiety, które wykazują się bardziej naturalną potrzebą troski i opieki nad dzieckiem są bardziej narażone na postawę nadmiernie chroniącą, co nie znaczy, że nie można jej spotkać wśród mężczyzn[12].
Kolejna nieprawidłowa postawa – unikająca rodzi się z uległości, bierności i nadmiernego dystansu uczuciowego rodziców wobec dziecka. Rodzice koncentrują się na sobie, na zaspakajaniu swoich potrzeb. Nie czerpią przyjemności z przebywania z dzieckiem. Sprawia im ono trudności, co rodzi bezradność i prowadzi do unikania kontaktu ze swoim potomkiem. Takich rodziców charakteryzuje emocjonalna obojętność oraz brak zainteresowania sprawami dziecka, jego problemami oraz zagrażającymi mu niebezpieczeństwami. Dzieci są zaniedbane pod względem uczuciowym i opiekuńczym. Często jedyną formą kontaktu z dzieckiem jest obdarowywanie go prezentami (tzw. kontakt przez „pośrednika”). Ta złożona postawa może zawierać szereg postaw cząstkowych, wśród których krańcową jest porzucenie dziecka. Osoba doświadczająca unikającej postawy rodziców może mieć trudności w nawiązywaniu trwałych więzi uczuciowych oraz charakteryzować się niestałością emocjonalną, zmiennością w planach, niezdolnością do obiektywnych ocen, skłonnością do przechwalania się, nastawieniem antagonistycznym do otoczenia i instytucji. Do negatywnych konsekwencji tej postawy może dołączyć się także poczucie dziecka, że jest prześladowane, pokrzywdzone, co powoduje użalanie się nad sobą. Ta postawa może spowodować u dziecka także brak wytrwałości i koncentracji, nieufność, bojaźliwość, konfliktowość w kontakcie z rodzicami, szkołą. Może prowadzić do lżejszych objawów niedostosowania społecznego[13].
Ostatnia postawa – odtrącająca również powstaje na bazie nadmiernego dystansu uczuciowego rodziców wobec dziecka i ich skłonności do dominacji. Ta postawa przejawia się niechętnym, wręcz wrogim traktowaniem dziecka, nieliczeniem się z jego potrzebami. Na postawę odtrącającą składa się: nieokazywanie uczuć pozytywnych, wyrażanie w sposób raniący dziecko negatywnych emocji, dezaprobata, niesprawiedliwa i nieprawidłowo przekazana krytyka, odbieranie dziecku prawa do głosu, podejście dyktatorskie, brutalne kary itd. Kontakt dziecka z rodzicami o takim ustosunkowaniu jest bardzo ograniczony. Poddawane jest ono surowej dyscyplinie, traktowane jako ciężar. Opieka nad swoim potomstwem jest dla takich rodziców przekraczająca ich siły, a w sytuacjach skrajnych nawet odrażająca. Często rodzice charakteryzujący się odtrącającą postawą umieszczają dziecko w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, zdejmujących z siebie ciężar opieki nad ich własnym potomstwem. Postawa odtrącająca kształtuje w dziecku nieposłuszeństwo, kłótliwość, zahamowanie uczuć wyższych, agresywność, skłonność do kłamstwa, kradzieży, zachowania aspołeczne i antyspołeczne. To negatywne ustosunkowanie się rodziców do dziecka może także spowodować: zastraszenie go, trudności przystosowawcze na skutek zahamowania, bezradność, pozory upośledzenia, otyłość, a przy nagłym odtrąceniu reakcje nerwicowe[14].
Przeprowadzona wyżej analiza prowadzi do wniosku, iż postawy wychowawczo nieprawidłowe mają negatywny wpływ na zachowanie i rozwój dziecka. Każda z nich odbiera mu szansę na zaspokojenie ważnych dla jego rozwoju, psychicznych i społecznych potrzeb[15].
Autor tekstu: Agnieszka Wojciechowska (Pedagog szkolny w jednym z warszawskich liceów)
Fot. Canva
Bibliografia:
Dominek P., Wojciechowska K., Rodzinne uwarunkowania przestępczości nieletnich, w: K. Duraj-Nowakowa, U. Gruca-Miąsik (red.), Rodzina, diagnoza, profilaktyka i wsparcie, Rzeszów 2009.
Plopa M., Psychologia rodziny: teoria i badania, Kraków 2008.
Pytches M., Miejsce ojca. Ojcostwo w zamyśle Bożym, Kraków 1993.
Rembowski J., Rodzina w świetle psychologii, Warszawa 1986.
Ziemska M., Postawy rodzicielskie, Warszawa 1973.
[1] J. Rembowski, Rodzina w świetle psychologii, Warszawa 1986, s. 197.
[2] Tamże.
[3] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, Warszawa 1973, s. 33.
[4] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 33 n.
[5] M. Plopa, Psychologia rodziny: teoria i badania, Kraków 2008, s. 268 n.
[6] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 59, 68.
[7] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 57 n., 67 n.; K. Pospiszyl, O miłości ojcowskiej, Warszawa 1976, s. 5-7.
[8] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 58, 68.
[9] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 59, 68.
[10] Tamże, 67 n.
[11] P. Dominek, K. Wojciechowska, Rodzinne uwarunkowania przestępczości nieletnich, w: K. Duraj-Nowakowa, U. Gruca-Miąsik (red.), Rodzina, diagnoza, profilaktyka i wsparcie, Rzeszów 2009, s. 272; M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 64 n., 67.
[12] P. Dominek, K. Wojciechowska, Rodzinne uwarunkowania przestępczości nieletnich, w: K. Duraj-Nowakowa, U. Gruca-Miąsik (red.), Rodzina, diagnoza, profilaktyka i wsparcie, s. 273; M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 62 n., 67; M. Pytches, Miejsce ojca. Ojcostwo w zamyśle Bożym, Kraków 1993, s. 168.
[13] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 61 n., 66.
[14] M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, s. 61, 66.
[15] Tamże, s. 65.