Dama w kapeluszu
miał być wiersz
o damie w kapeluszu, którą widzi się mimochodem
o jest pani, a takie panie
przyciągają wzrok
zastanawiam się kim jest
nie wiem nic
wszystko co widzę może być pozorem
sympatyczna buźka
więc wymyślam jakieś farfocle na jej temat
i tworząc ją w głowie uśmiecham się na dzień dobry.
Miś
jak dobrze że jesteś
obejmuję cię tak mocno
jak nigdy nie odważę się nikogo
pod stołem
zamykamy oczy
i widzimy
tysiące mieniących się kolorów
proszę wróżko
daj misiowi serce
Zdejmij ze mnie skórę
tą twardą do cna
brnij w nieznane
by poznać lepiej
zobacz
teraz podobno jest czas na zmiany
twarz to nic nogi za krótkie brzuch za duży
ostatnio przytyłam
zrób zdjęcie
Filiżanka
zawsze istnieje jakieś ale które wskoczy do filiżanki
jesteśmy obok
jak mogłoby wydawać się że coś nas łączy
w chaosie gdzie nie ma czasu na pytania
nie znamy słów by wyrazić w nich nieposkromione emocje
choć na odpowiedzi czekamy cierpliwie
do końca życia na huśtawce
bujając nogami
Supełek
wszystko można ująć w jednym kłębku kolorowym
szczęście tylko na to czeka
nitka po nitce
zamiast owijać w bawełnę
czy nie lepiej mówić wprost
choć znów zaczynam kombinować
zwinięta
a przecież tak mogę powiedzieć sobie na głos
teraz jest mój czas
uszczypnij się
Serce ze skały
przyszło jak grom z jasnego nieba.
niechciane, nieoczekiwane.
bez pukania, nieproszone.
ja nieuczesana, nieprzygotowana.
rozsiadło się
jak niechciany gość.
we mnie.
co teraz mam zrobić.
leżeć, sparaliżowana niczym żaba do góry brzuchem.
wyszczerzyć kły, przygotować się do walki.
totalny wisizm, że tak powiem.
przyjąć pokornie.
chyba żadna z opcji nie byłaby odpowiednia.
wyję.
kruszę się jeszcze bardziej.
…………………………
Autorka wierszy: Renata Filipkowska
Fot. Canva
7527